Jak co roku trzeba jeden wpis poświęcić ku czci zmagań chłopaków gibających się na piachu. Suchedniowskie Bicz Wolejbol ma głębokie korzenie i odległe tradycje wśród tubylczych Playerów jak i tych z zaściankowych miejscowości.

W tym sezonie niestety ratownicy nie mieli pełnych rąk roboty a wszystko za sprawą Escherichia coli i innych ewenementów.

W tym roku ewidentny wysyp wszelakich sprzętów na których ludzie przybywali nad zalew. Każdy orze jak może.

Jak ktoś dysponuje dobrym ubezpieczeniem wybiera bardziej wymyślne środki transportu.

W czasie gry bardzo ważna jest modlitwa..o Allahu ześlij deszcz meteorytów na niewiernych naszych przeciwników.

Potrzebni są też wykwalifikowani zawodnicy.

Jak to w plażówce dobry odbiór klucz do sukcesu-ten akurat ewidentnie nie był zbyt dobry:)

No i naskakać się trzeba.

Ale najważniejsze, że zawsze humory dopisuja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz