Ostatnio eksploatowaliśmy Bieszczady ale nie zapominamy o naszej okolicy. Pogoda jak najbardziej dopisywała więc tylko w drogę, aby zobaczyć co w świętokrzyskim słychać.

Chwila na grzbiecie krajeńskim.

Główny cel naszej podróży to Wioska Słowiańska w Hucie Szklanej nieopodal asfaltowego wejścia na Św.Krzyż.

Jest to obiekt powstały stosunkowo niedawno co jeszcze widać, ale z czasem zapewne rozwinie się do większych rozmiarów.

Mówimy do siebie:bilet 10 zł ,no dobra co my tu zrobimy parę chatek, więc 20 minut i spadamy.

Ku naszemu ogólnemu zaskoczeniu spędziliśmy w tym obiekcie nie 20 ale prawie 2h !!
Najpierw zawitaliśmy do kowala który zapoznał nas z technikami obróbki żelaza.

Następnie przyszła kolej na szewca.

Tak sobie mieszka człowiek od obróbki drewna,

który w międzyczasie dorabia będąc katem;)


Kolejna pani zaznajomiła nas z warsztatem garncarskim.

Zielarka zaoferowała nam jakieś chabazie do jedzenia..

po których ludzie wyglądali jakoś inaczej.

Na samym końcu odwiedzamy pszczelarza .

Jak już jesteśmy w tej okolicy grzech nie wejść na Święty Krzyż...

aby np sprawdzić czy nadajnik jeszcze stoi.