Wypad plenerowo-rozpoznawczo-przyrodniczy dobiega końca. Ostatniego dnia plan był następujący: dojechać do domu zwiedzając ile się da po drodze:) dało się ogarnąć kilka miejsc w praktyce a mianowicie: Sanok, Solina i kilka widoków w czasie przejazdu szutrami wzdłuż Sanu. Poranek w Suchych Rzekach niczym nie odbiegał od tych poprzednich jednym zdaniem pogoda nie zawiodła ani razu! Lublinianie już dawno pojechali a my oczywiście powoli bez pośpiechu ślimoczym tempem zbieraliśmy się do odjazdu.

Agent Tomek-człowiek legenda-żywa chodząca wizytówka Suchych Rzek

Nasz apartamentowiec w blasku porannego słońca.


Aby nie marnować czasu w oczekiwaniu na tetryków z Sewerynem wyskoczyliśmy na małą przechadzkę aby sprawdzić co w trawi piszczy a właściwie brzęczy.


Siwy dym

Po drodze przystanek przy miejscówce do wypalania węgla, szkoda tylko że tego dnia nieczynnej


San w pełnej okazałości.


Solina i chyba najfajniejsze miejsce na tamie.

Woda, woda a w niej taaakie ryby...

... że kromkę chleba łyją w całości.

Tama robi duże wrażenie, warto się na nią wybrać i pozwiedzać.


Widok na drugą stronę i dalej w drogę.gówniarz na parkingu skasował nas 8 zł normalnie rozbój w biały dzień. p.s. Do urzędu skarbowego w Lesku- on nie nabija na kasę sprawdźcie to:)

Do skansenu w Sanoku dotarliśmy o 16, przywitał nas chiński kot.

Miejsce to robi duże wrażenie niestety nie wszędzie można wejść, albo inaczej- można wejść z przewodnikiem za dodatkową opłata.

Można zobaczyć tu m.in. cerkiew,kościół,zagrody, mały młyn wodny, wiatraki-też małe.

W zeszłym roku z grupą odwiedziliśmy skansen w podkieleckiej Tokarni gdzie na duży plus wypadło chociażby to że w wielu domach byli ludzie którzy opowiadali o nich bez dodatkowych opłat. Ogólnie eksponaty znacznie się różnią ale wiadomo nie ten region.

Akurat nikogo nie było w środku i aż dziw że tu wpuścili bez przewodnika;)

Wycieczka dobiegła niestety końca.Najważniejsze że emeryci wrócili cali do domu no i my z nimi oczywiście też. Ciesze się że razem przetrwaliśmy kilka dni i dostaliśmy coś do jedzenia w Suchych;P (następnym razem jedziemy na krzywy ryj:) Było fajnie i miło oby kolejne wyjazdy były równie owocne;) PZDR dla wszystkich.
może jeszcze kiedyś spotkamy się w Suchych Rzekach. Zimą też jest pięknie.. więc do zobaczenia :)) Iwona ps. też byliśmy na tamie tylko kilka godzin przed Wami
OdpowiedzUsuńMyślę że dobre kilka godzin ;)
OdpowiedzUsuń