czwartek, 29 lipca 2010

ŚLR premiera w Pińczowie

Ostatni weekend za nami a wraz z nim premierowy występ w Pińczowie. Trasa jedna z dłuższych ale niekoniecznie bardzo wymagająca technicznie, szybka jazda, brak większych przewyższeń( no ale w niektórych maratonach zyskałaby miano "górskiego"). Pogoda do jazdy jak dla mnie super, nie było skwaru ani chłodu jechało się bardzo dobrze. Przed nami Nowa Słupia kolejna premiera w terminarzu ślr. Tym razem bardzo duża (według informacji na forum) suma przewyższeń co sprawia, że trasy stają się coraz bardziej ciekawe i urozmaicone. Oby tak dalej.
Na końcu trasy na uczestników czekały odlotowe atrakcje z racji tego, że meta znajdowała się na terenie aeroklubu w Pińczowie.
Pokaz modeli latających ...
i większych modeli stanowił dla niektórych nie lada atrakcję.

Była też ścianka wspinaczkowa na wypadek gdyby jeszcze komuś było mało jazdy:)
Powrót z dalekiej podróży - na starcie czarny koń SSc sam Prezes we własnej osobie.
Zwyciezca w kategorii : najlepsza fryzura na mecie.

Ask for more

wtorek, 20 lipca 2010

MISTRZOSTWA POLSKI W KOLARSTWIE SZOSOWYM - KIELCE 27.VI.2010

Wreszcie udało mi się ogarnąć temat i dodaje zdjęcia z drugiego dnia MP w Kielcach /Masłowie. Tym razem niedziela kiedy to jeździła elita mężczyzn. Start koło KCK a tam:
Wywiady...
...kibice...
i znajomi, którzy przybyli m.in. aby wspierać i kibicować swoich faworytów(na zdjęciu poniżej)
Jako punk obserwacyjny obrany został najwyższy szczyt na trasie na który prowadzi długi i mozolny podjazd. Piotrek się zawziął i pokonał go rowerem.
A zanim dotarłem na szczyt ukazały się pierwsze oznaki działalności kibiców...
..,których było zdecydowanie więcej niż dzień wcześniej.
Pierwsi na szczycie, a za nimi..
cała grupa pościgowa.
W tłumie znaleźli się też przedstawiciele stc...
..,oraz wielu wielu innych kibiców..
i pasjonatów kolarstwa.
A tak oto team-owi koledzy z Subaru wyczekiwali na swojego faworyta..
a gdy już dojechał gnali co sił w nogach wspierając go jak tylko mogli:)

poniedziałek, 12 lipca 2010

ŚLR SUCHEDNIÓW - epizod 2

Jak wcześniej wspomniałem załączam zdjęcia z mojej drugie miejscówki na której ulokowany był bufet. Tymczasem gdzieś w środku lasu gdzie tyłki odpadają od nierówności terenu a telefony szukają uporczywie zasięgu..
...w strefie bufetu pojawiają się pierwsze spragnione jednostki..
..nadjeżdżające zorganizowanymi grupami..
..które już z odległości kilku i kilkunastu metrów intensywnie wykazują zainteresowanie uzupełnianiem płynów.
Pierwszy raz na spokojnie mogłem poobserwować co dzieje się na bufecie podczas ogólnego zamieszania, wrzawy jaka panuje gdy zbliżają się pojedynczo i grupowo zawodnicy, a przy takiej pogodzie jaka była w Suchedniowie nie ma się co dziwić, że ruch z napojami był ogromny.
I tak jedni stawali...
..inni w biegu..
..był też czas na mały prysznic..
..cóż mogę powiedzieć wszyscy którzy byli na bufecie angażowali się jak tylko mogli i bardzo się starali aby w miarę możliwości zaspokoić potrzeby zawodników.
I każdy odjeżdżał co najmniej z tak szerokim uśmiechem:)
Jeszcze chwila na mecie-wjazd godny mistrzów.
Są też tacy którzy do mety docierają "z buta"

Więcej
Już za kilkanaście dni kolejny maraton - Pińczów - nowość w repertuarze ŚLR i jeden z ciekawszych wpisów dotyczący tego event-u " jak się pogoda nie zmieni to będzie jak jazda w piekarniku z termoobiegiem!"

środa, 7 lipca 2010

ŚLR SUCHEDNIÓW - epizod 1

Tak właśnie zadecydowałem, że podzielę zdjęcia z Suchedniowa na dwa oddzielne wpisy ponieważ trochę ich się nazbierało a nie będę kazał dłużej czekać zainteresowanym. Ten poświęcony jest akurat wydarzeniom przed startem do czasu zjazdu z szutru i drugiego "wjazdu do lasu".
Tym razem wcieliłem się w rolę obserwatora, a co uchwyciłem zobaczcie sami.Tak oto mniej więcej prezentowała się nasza ekipa przed startem, który miał miejsce na terenie OSiR.
Początek - wiadomo same przygotowania: dokręć koło,
odpowiednio napompuj,
oraz koniecznie zadzwoń do żony:)
No i ruszyli.
Start był honorowy, po przejeździe około 3 km zaczęła się właściwa rywalizacja.
Pierwsza grupa która pojawiła się za pilotem.
Wraz z upływem czasu peleton znacznie się rozciągnął.

WIĘCEJ

I na tym kończę ten wpis, jako prolog do następnego możecie zobaczyć jedno zdjęcie z bufetu, które znajduje się na stronie bikeboard-u