Ostatni weekend za nami a wraz z nim premierowy występ w Pińczowie. Trasa jedna z dłuższych ale niekoniecznie bardzo wymagająca technicznie, szybka jazda, brak większych przewyższeń( no ale w niektórych maratonach zyskałaby miano "górskiego"). Pogoda do jazdy jak dla mnie super, nie było skwaru ani chłodu jechało się bardzo dobrze. Przed nami Nowa Słupia kolejna premiera w terminarzu ślr. Tym razem bardzo duża (według informacji na forum) suma przewyższeń co sprawia, że trasy stają się coraz bardziej ciekawe i urozmaicone. Oby tak dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz