I tak oto niesieni falą odkrywania wnętrza ziemi młodzi odkrywcy z amatorskiego klubu speleologa i grotołaza istniejącego pod dźwięczną i wymowną nazwą "GACEK" wyruszyli na nowe podboje nieznanego im dotąd świata.
Zaopatrzeni w sprzęt wszelakiego rodzaju wyruszyliśmy w otchłań niekończących się piekielnych czeluści.
Lecz zanim to nastąpiło postanowiliśmy ostatni raz przejść po stepie szerokim.
No i nastąpiło nieuniknione - ostatnie chwile w świetle dnia powszedniego. Pod ziemią kilka ciekawych miejsc z lodowymi naciekami.
Ściany jakich nie spotykaliśmy nigdzie wcześniej.
W ciemnościach jak ryba w wódzie.
Różnice temperatur były dość duże to się sopel uchował.
Nie dość że się uchował to jeszcze wzbudził bardzo duże zainteresowanie.Po poranku pełnym przeżyć czas spakować manatki i w drogę.
Przygoda przygoda każdej chwili szkoda.
Mach 3 i wszystko jasne
I moje nowe upodobanie do ultra szerokokątnego obiektywu sięgającego od reala to tesco-ciężarówki.
Fajne zdjęcia ;-) a muzyka dobrana brawurowo ale wzorowo ;-)proponuję, żeby stała się naszym hymnem:D
OdpowiedzUsuńTo będzie hymn naszych eskapad!!
OdpowiedzUsuńLubię Was chłopaki! I podziwiam jak nie wiem! ;)
OdpowiedzUsuńprzygoda, przygoda każdej chwili szkoda...
OdpowiedzUsuń