poniedziałek, 24 sierpnia 2009

per aspera at astra

Wczorajsza niedziele minęła bardzo na sportowo:) Najpierw mecz Astry a następnie Orlicza. 4 godziny łażenia dookoła stadionu i pstrykania marnych fotek:) Może najpierw o Astrze a w kolejnym poście o Orliczu ale to już może jutro.Więc...

Kibice dopisali mimo kiepskiej pogody.

Luiza jak zwykle krzyczała najgłośniej.

Astra pokazała się w nowych strojach.

Niestety nie wszystkim było dane zagrać tym razem.

Na boisku zacięta walka: skaczą,

kopią,

strzelają,

krzyczą.

Jest też czas na odpoczynek.

Jak są kartki widać, że coś się na boisku dzieje.

Bramkarz gości miał pełne ręce roboty.

Ostatni gwizdek.

Tak oto po zaciętej walce Astra przegrała z Klonówką Masłów 1 do 2. Niestety tym razem zabrakło odrobinę szczęścia, gdyż sytuacji na strzelenie bramki było bardzo wiele. Moim zdaniem wynik powinien wynosić powiedzmy 5 do 3 dla Astry. Niestety mimo usilnych starań zawodników wyszło tak a nie inaczej ale nie ma co gdybać, trzeba czekać na następny mecz i być dobrej myśli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz