Wczorajsza niedziele minęła bardzo na sportowo:) Najpierw mecz Astry a następnie Orlicza. 4 godziny łażenia dookoła stadionu i pstrykania marnych fotek:) Może najpierw o Astrze a w kolejnym poście o Orliczu ale to już może jutro.Więc...
Luiza jak zwykle krzyczała najgłośniej.
Astra pokazała się w nowych strojach.
Niestety nie wszystkim było dane zagrać tym razem.
Na boisku zacięta walka: skaczą,
kopią,
strzelają,
krzyczą.
Jest też czas na odpoczynek.
Jak są kartki widać, że coś się na boisku dzieje.
Bramkarz gości miał pełne ręce roboty.
Ostatni gwizdek.
Astra pokazała się w nowych strojach.
Niestety nie wszystkim było dane zagrać tym razem.
Na boisku zacięta walka: skaczą,
kopią,
strzelają,
krzyczą.
Jest też czas na odpoczynek.
Jak są kartki widać, że coś się na boisku dzieje.
Bramkarz gości miał pełne ręce roboty.
Ostatni gwizdek.
Tak oto po zaciętej walce Astra przegrała z Klonówką Masłów 1 do 2. Niestety tym razem zabrakło odrobinę szczęścia, gdyż sytuacji na strzelenie bramki było bardzo wiele. Moim zdaniem wynik powinien wynosić powiedzmy 5 do 3 dla Astry. Niestety mimo usilnych starań zawodników wyszło tak a nie inaczej ale nie ma co gdybać, trzeba czekać na następny mecz i być dobrej myśli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz