piątek, 24 września 2010

to już jest koniec...nie ma juz nic?

Oczywiście, że nie... mimo, że sezon spotkań z ligą dobiegł końca to pasja została i myślę, że większość będzie ją kontynuować. Teraz - bynajmniej u mnie - czas na tzw. "odpoczynek". Trasa jak dla mnie super, ogólnie pod koniec sezonu jakoś lepiej zaczęło się jeździć - bynajmniej mnie. Szczerze powiedziawszy nie spodziewałem się, że zajadę tak wysoko - jak na moje możliwości pomijając fakt totalnego niewyspania + częściowego braku tylnego hamulca. Widać im więcej przeciwności tym lepiej się jedzie. Najciekawszym elementem, czymś czego wcześniej nie mieliśmy okazji przetestować był wyciąg w Niestachowie. Szybki zjazd i od razu długi podjazd, można było przy okazji prześledzić rozciągnięcie się całej stawki. Kolejne dwa ciekawe punkty na trasie to przejazd przez rzekę(z relacji naocznego świadka wiem, że na pewno jeden przejeżdżał) oraz "pole ryżowe"-dla niewtajemniczonych długa zielona łąka na której przydałby się kajak. Pogoda jak najbardziej nam dopisała, zakończenie do wczesnych godzin wieczornych no ale coż ostatni wyścig ma swoje prawa. Dobrym rozwiązaniem w tym roku była dekoracja generalki od 8 miejsca, pozwoliła wyróżnić tych, którzy regularnie uczestniczyli w wyścigach. Podsumowując : nie było łatwo ale ogólnie jestem zadowolony z tego sezonu, chociaż mam nadzieję, że przyszły będzie jeszcze lepszy, jak zawsze dziękuję organizatorom za całą pracę którą włożyła masa ludzi w przygotowanie imprez, oraz wszystkim z SSC i całej powiększającej się zaprzyjaźnionej grupie znajomych!!
Temu jak widać było mało..
i temu także:)
W czasie oczekiwania na wszystkich zawodników z dużej pętli można było zagłębić się w tajniki origami ...
Pooglądać pokaz mody,
,oraz m.in. przyglądać się prezentacji Opla i Chevrolet-a
Klub Symeris przygotował m.in. pokaz Indoor Walking
A po dekoracji wszystkich kategorii sierotka rozlosowała upominki.
WIĘCEJ ZDJĘĆ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz