poniedziałek, 23 maja 2011

Dzień po końcu świata...czyli dziś zginiemy w piekle

... kara za wszystkie grzechy dla każdego kto jechał w Nowinach. Maraton z serii mocno pokutnych. Jedni na kolanach,na piechotę, inni próbowali na rowerach ale każdy w ten czy inny sposób musiał przejść przez drogę z piekła rodem przygotowaną przez samego namiestnika zła na ziemi - MAZIEGO. Nie wspominam tu już o pospolitych defektach czyli zerwanych przerzutkach, szmatach itp bo to tylko dodatki uświetniające całość jakże pięknej i malowniczej trasy przecinającej najwyższe znane okoliczne przewyższenia. Każdy wiedział, że będzie ciężko, oceniał na ile go stać i tu przyszedł czas na zweryfikowanie swoich możliwości aczkolwiek...ciężko to chyba zbyt delikatnie powiedziane w tym przypadku:) Tu jest wojna - tu się ginie:) Wiadomo trzeba ponarzekać, pomarudzić na wszelakie niedogodności: trasa nie taka, a to złe oznaczenie bo akurat się ktoś zagapił, albo pojechał za stadem, ale satysfakcja pozostaje i można powiedzieć, że wzięło się udział w chyba najcięższym z wszystkich etapów ŚLR. Teraz jest już ewidentnie z górki i może być tylko lepiej(aczkolwiek nie chwalmy dnia przed końcem sezonu). Na trasie dość szybko zrobiło się bardzo "przewiewnie" pierwsze to za sprawą ustawienia najlepszej 50 tki na przodzie a w kolejnych mijających kilometrach selekcja naturalna dała o sobie znać. Traumatyczne przeżycia towarzyszyły mi szczególnie w końcowych odcinkach, gdy już ktoś mijając mnie z buta pod górę szybciej przebierał nogami a ja nie mogłem się zmusić do większego wysiłku. 10 zdrowasiek i ostatnie wzgórze zdobyte a jak już człowiek widzi metę do może odetchnąć z ulgą że droga przez mękę zakończona. Puenta na Nowiny: Nigdy nie jest źle, zawsze może być znacznie gorzej..i tego się będę trzymał.

3R - czyli duże koła dla dużych chłopców;) tym razem felga do wymiany ale satysfakcja na mecie gwarantowana.
Jak widać humory dopisują także endorfina w normie.
Chłopaki obrali system "do jutra nie wstaję"....
i "na wieki wieków amen":)
Mateusz poobijany ale dotarł mniej więcej jednym kawałku:)

Kto przejechał - odpust zupełny do Zagnańska zapewniony

Więcej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz