sobota, 27 sierpnia 2011

Na własnym podwórku

Na początku napiszę że blog przetrwał już dwa lata:) To tak mianem wstępu a teraz o zawodach. Dla SSC przygotowania zaczęły się już jakiś czas temu kiedy to leśnymi ścieżkami tomek z mazim przecinali pobliskie tereny sprawdzając gdzie by tu poprowadzić maratonowy szlak. Na poważnie zaczęło się od wtorku godz 16 a zakończyło w sobotę. Przygotowanie trasy która miała około 75 km niepowtarzających się ścieżek nie jest sprawą prostą i łatwą. I tak w skrócie polegało to na :znakowanie, znakowanie, znakowanie, jazda następnego dnia w to samo miejsce i brak znakowania później od nowa naprawianie tego co zostało zniszczone. Ogólnie po lekturze maratonowego forum dowiedziałem się naprawdę ciekawych rzeczy na temat SSC jak to partyzanckimi sposobami ukrywamy tajne ścieżki tylko nam dobrze znane;) No ale jak komuś nie pójdzie to musi na coś zrzucić albo na kogoś więc pamiętajcie: jeśli start się wam nie uda ,coś się stanie nie po waszej myśli, patyk wam w koło wleci, wiewiórka rzuci w was orzechem lub po prostu zupa będzie zbyt słona napiszcie to na forum:)
Taka to już wrodzona złośliwość niektórych jednostek, dobrze że nie doszło do tego aby przemalowywać strzałki:)
Start tym razem na stadionie Orlicza. Według mnie jedno z lepszych miejsc na tegorocznej mapie ŚLR a dlaczego: przestronność, chyba nikt nie miał problemów z parkowaniem, całe zaplecze sanitarne, prysznice, dużo zacienionych miejsc siedzących, dla wygłodniałych pizzeria pod nosem.
Trasa okazała się dla wielu sporym zaskoczeniem... i właśnie taka miała być. Suchedniów kojarzony był do ostatniej niedzieli głównie z długimi dystansami oraz aborcją. Dystanse pozostały lecz podłoże uległo w 80 % deformacji.
Mnie mile zaskoczył doping mieszkańców który towarzyszył od początku wyścigu podobno do późnych godzin popołudniowych w Samsonowie, aż szkoda że mała pętla nie jechała tam drugi raz:) W ramach rewanżu wydrukowaliśmy podziękowania które zawisły w tamtym rejonie.
Walka do samego końca po 96 km
Na mecie relaks...
którego sponsorem został harnaś..
i kubańskie cygara:)
Morale wzrosło o jakieś 50 cm;)

Jechało 313 osób i ile zawodników tyle opinii. Ciesze się że już po wszystkim;P i można zająć się trenowaniem przed Bielinami gdzie nastąpi kolejna z serii tegorocznych zmagań pod hasłem : im wyżej tym lepiej.

Podaję link do większej ilości zdjęć wykonanych przez Seweryna i Renatę, którzy pojawią się także w Bielinach. Dołączy do nich także Darek, który w Suchedniowie zdjęć nie robił ponieważ tym razem postanowił sam poczuć smak ŚLR:) Działając pod wspólną nazwą FotoWizje spotkamy się ostatecznie na finale w Kielcach :) Jeśli chcecie zajrzyjcie do nas na fejsbuku.

Pamiętajcie SSC to nie ludzie to wilcy:)

Więcej zdjęć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz